*Justin*
- Szukamy jej od około godziny i wciąż nie ma po niej śladu.
Dlaczego nie możemy po prostu wrócić do domu?
- Holly, NIE możemy się poddać! Czuję, że ona gdzieś tutaj
jest. Pamiętasz ten hałas, który słyszeliśmy?
Kiwnęła głową.
- Tak, pamiętam, ale nasi rodzice zaczną się martwić, jeśli
niedługo nie wrócimy do domu.
Zignorowałem ją i odsunąłem następną gałąź. To co za nią
zobaczyłem sprawiło, że stanąłem jak wryty. Patrzyłem z niedowierzaniem przed
siebie.
- Justin, czy ty mnie w ogóle słucha… - przerwała w pół
słowa, gdy stanęła obok mnie.
Przed nami stała wielka przyczepa. Niektóre jej okna były
wybite. Połamane krzesła, które jak się domyśliłem, wybiły okna, leżały
porozwalane na trawniku.
Przełknąłem ciężko i oblizałem usta. Serce waliło mi w
piersi. Caitlin tu była. Czułem to.
- Zostań tutaj. – mruknąłem do Holly.
Zacząłem iść w kierunku przyczepy, gdy usłyszałem odgłos
strzału. Natychmiast padłem na ziemię.
- Kto tu jest? – zawołał trzęsący się, kobiecy głos.
- To ja! – powiedziałem szybko, stając na nogi.
- Justin? Dzięki Bogu! – upuszczając pistolet, przycisnęła
ręce do piersi i pobiegła w moją stronę.
- Kayla. – oddychałem głośno.
Przycisnąłem ją do swojej klatki. Mogłem poczuć jej szybko
bijące serce.
- Co ty do cholery tutaj robisz?!
- Szukałam kogoś, kogo mogłabym zapytać o drogę. –
powiedziała, zerkając na mnie.
Łzy spływały po jej policzkach.
- Więc podeszłam do drzwi… - jej głos zamarł a ja zacząłem
się niepokoić.
- Nie jesteś ranna, prawda?
Potrząsnęła głową.
- Nie, wszystko dobrze. – przyznała. – Ale coś strasznego
się tam stało. – Kayla zatrzęsła się, mówiąc.
- Co masz na myśli? – głos Holly zabrzmiał za naszymi
plecami.
Nie czekając na odpowiedź, pobiegłem w stronę drzwi.
Otworzyłem je i wpadłem do środka.
Krzesła, stół i wszystkie pozostałe meble, były rozwalone na
kawałki. Kosz na śmieci leżał przewrócony i wszędzie walały się porozbijane
butelki od piwa.
Przerażony, zmusiłem się do wejścia głębiej do przyczepy.
Coś różowego i błyszczącego obok łóżka przykuło moją uwagę. Zassałem głośno
powietrze, gdy zobaczyłem co to. Telefon Caitlin.
- O mój Boże. – wyszeptałem.
Telefon był kompletnie zniszczony.
Moje oczy skanowały pokój. Poczułem, że robi mi się słabo, gdy
zobaczyłem kałużę krwi, wylewającą się spod zamkniętych drzwi. Myślę, że
prowadziły do łazienki. Podszedłem do kałuży i zauważyłem, że była świeża.
Byłem przerażony. Modląc się cicho, niechętnie otworzyłem drzwi. Widziałem
kiedyś film, gdzie morderca zabił swoją żoną i zostawił jej ciało w wannie. Ta
myśl przeraziła mnie jeszcze bardziej, ale wiedziałem, że muszę się ogarnąć.
Wstrzymując oddech, rozejrzałem się po łazience. Rozluźniłem
się trochę, gdy zobaczyłem, że nikogo martwego tam nie było. Rozejrzałem się
ponownie i znowu zrobiło mi się słabo. Wolnym krokiem podszedłem do pralki i
drżącymi rękami podniosłem test ciążowy.
W całkowitym szoku wpatrywałem się w dwie kreski, które
pokazywał.
*Caitlin*
Kiedy odzyskałam przytomność, moja głowa pulsowała z bólu.
Nie mogłam sobie przypomnieć, co się wydarzyło. Powoli rozejrzałam się wokół,
zdając sobie sprawę, że byłam w samochodzie Setha.
- Gdzie jedziemy? – mój głos zabrzmiał jak ochrypły pisk z
powodu suchości w moi gardle.
- Nie twój cholerny interes, ty mała dziwko. – warknął Seth.
– A teraz się zamknij.
Przygryzłam wargę i zrobiłam to, co kazał.
Po około 30 minutach jazdy, samochód wreszcie się zatrzymał.
Seth wysiadł i zatrzasnął mocno drzwi, przez co lekko podskoczyłam. Krzywiąc
się, odwróciłam głowę i zobaczyłam faceta, który wyglądał trochę jak Seth, z
wyjątkiem tego, że miał kręcone, kasztanowe włosy i brązowe oczy. Stał na ganku
ślicznego, białego domu.
Seth otworzył drzwi od strony pasażera i popchnął kule w
moje ręce.
- Chodźmy kochanie. – jego głos wrócił do tego, którego
używał, gdy jacyś ludzie byli wokół.
Walczyłam z pragnieniem, by przewrócić oczami, gdy
próbowałam wstać, podpierając się na kulach. Rozdzierający ból rozległ się po
moim ciele a ja syknęłam.
Widziałam w oczach Setha, jak bardzo chce mnie uderzyć, ale
nie obchodziło mnie to.
Facet, który wyglądał jak Seth, zbiegł po schodach i
podszedł do mnie.
- Wszystko w porządku? – zapytał.
Jego głos był pełen troski. Wiedząc, że Seth patrzy,
przytaknęłam.
- Wszystko dobrze.
Widziałam, że mi nie uwierzył.
Pochylając się nade mną, pomógł mi wejść do domu i
zaprowadził mnie do pokoju o różowych ścianach. Na środku stało wielkie łóżko,
na którym pomógł mi usiąść.
- Czuję się dobrze, naprawdę. – powtórzyłam.
Byłam pewna, że gdybym się położyła, Seth by się wściekł.
Wiedziałam też, że moje delikatne ciało nie przeżyję kolejnego uderzenia. Nie
pamiętałam nawet, co się stało zanim tu przyjechaliśmy, ale to musiało być coś
bardzo bolesnego. Pokonał mnie.
- Nie, nie. Powinnaś odpocząć. – podkreślił.
Położyłam się, bo zauważyłam, że z nim nie wygram.
- Dziękuję.. – przerwałam, nie wiedząc jak go nazwać.
- Adam. Adam McIntosh. – powiedział. – Seth jest moim
kuzynem. Nasze mamy są bliźniaczkami i nasi ojcowie również. Wiem, to dziwne..
Skinęłam głową i poruszyłam się na łóżku, lekko krzywiąc się
z bólu.
- Jestem Caitlin Beadles.
- Caitlin, jesteś pewna, że wszystko dobrze? – zapytał Adam.
Widziałam w jego oczach zmartwienie.
- Oczywiście, że wszystko z nią dobrze. – wtrącił się Seth.
Adam się obrócił, by spojrzeć na jego twarz.
- Znaczy.. ona dopiero co spadła z roweru i sturlała się ze
wzgórza. – próbował kłamać. – To nie jest tak poważne, na jakie wygląda.
Adam powoli kiwnął głową.
- Oh.. Dobrze.. Cóż.. Caitlin, może odpoczniesz a ja
przyniosę Ci Tylenol i trochę zupy pomidorowej? – zapytał. – Lubisz zupę
pomidorową? Jestem pewien, że umierasz z głodu.
- Sugerujesz, że jej nie karmiłem? – wtrącił się Seth.
- Nie, nie. Ja po prostu pomyślałem, że po tej długiej
podróży i wszystkim co przeszła, powinna coś zjeść. – wyjaśnił.
- To bardzo miłe z twojej strony. – uśmiechnęłam się do
niego.
Właśnie uśmiechnęłam się pierwszy raz od czasu, gdy Seth
mnie porwał.
- Naprawdę to doceniam. – dodałam.
Adam kiwnął głową, szybko opuszczając pokój.
Oczy Setha śledziły go, gdy wychodził. Zamknął drzwi i od razu
na mnie naskoczył.
- Nie przyzwyczajaj się tak, Caty. – wyszeptał, wściekłym
głosem.
- C-c-co masz na
myśli? – mruknęłam.
- Wiesz dokładnie, co mam na myśli. – warknął, wydymając
wargi. – Będziemy tutaj tylko kilka dni. Załatwiłem nam papiery, byśmy mogli
opuścić kraj. Gdy już tam będziemy, zajmiemy się TYM. – wydawał się kompletnie
zdegustowany, gdy mówił ‘to’.
Potrząsnęłam głową.
- Nie możemy opuścić kraju! – wykrzyknęłam. – J-j-ja nigdzie
nie jadę i na pewno NIE usunę swojego dziecka!
Seth zamierzał mnie uderzyć, ale nie obchodziło mnie to. Podniósł
już rękę, ale przerwało mu wołanie Adama.
Posłał mi tylko wściekłe spojrzenie i wyszedł z pokoju.
Po cichu dziękowałam Bogu, rozglądając się po pokoju.
Zatrzymałam wzrok się na małej ulotce, która leżała na komodzie. Wzięłam ją do
ręki. Przedstawiała obraz białego domu z napisem ‘Bezpieczna przystań’.
Otworzyłam ją, a tam zobaczyłam zdjęcie ciężarnej dziewczyny. Wydawała się być
w moim wieku. Inne kobiety, które tam
były, wydawały się być całe posiniaczone. Miały około 20 lat. Moje serce
podskoczyło, gdy zaczęłam czytać podpis pod zdjęciami:
‘Safe Heaven jest bezpiecznym schronieniem, prowadzonym przez Allena i
Marjorie McIntosh. Jest ono dla dziewcząt i kobiet w każdym wieku. Mogą się
tutaj schronić przed przemocą i uzyskać pomoc, której potrzebują.’
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przed Wami rozdział jedenasty. Trochę się z nim
pośpieszyłam, ale myślę, że nie będziecie mi mieli tego za złe :D Jak myślicie,
Caitlin uda się uzyskać pomoc? No i kim jest Adam? :)
Nie pisaliście nic odnośnie soundtracku, więc pomyślałam, że
nie macie nic przeciwko i w tym rozdziale też się pojawił.
WOW pod ostatnim rozdziałem pojawiły się aż 23 komentarze i jest prawie 4000 wyświetleń! Dziękuję, jesteście świetni! ♥
Przypominam, że jeżeli ktoś chce być informowany, po prawo
jest zakładka ‘Informowani’, gdzie możecie wpisywać swoje nicki z Twittera :) Dodawajcie się też do
obserwowanych :)
I mam dla Was niespodziankę! Założyłam kolejnego bloga, gdzie będę tłumaczyła opowiadanie 'You're My Only Shawty'. Na razie, jest tam tylko wprowadzenie i opis opowiadania. Myślę, że zacznę dodawać rozdziały w poniedziałek :) Blog jest w trakcie remontu, więc przepraszam za wygląd, od poniedziałku będzie lepiej :) http://tlumaczenie-youre-my-only-shawty.blogspot.com -----> ZAPRASZAM ♥
A no i… mówiłam Wam już, że Was kocham i dziękuję? Bez Was
by tego wszystkiego nie było. <3
Swaggie. x
JARAM SIĘ, że będzie nowe tłumaczenie xD Kocham cię za to, że chce Ci się tłumaczyć, opowiadanie wspaniałe, nie nawidze Setha. Pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńTen Seth jest okropny ;< czekam na dalsze rozdziały *.*
OdpowiedzUsuń@drawexx
boże kocham to ! boje sie Catlin :c. mam nadzieje, że Just ją znajdzie i wgl . czekam na kolejny ! @swaggiies
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Caitlin się nie podda i zgłosi do tego domu!
OdpowiedzUsuń@BeatriceBeata
Świetny !:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,ze ją szybko znajdą.. Seth jest takie okropny.. psychol jakiś. Czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńale emocje !
OdpowiedzUsuńWow a juz myślałam ze Justin ją uratuje :) boskie !!! Dziękuje ze dodalas teraz tylko czekać na nn:))))
OdpowiedzUsuńcudowne! c: mam nadzieję, że Caitlin nie wyjedzie z kraju i ktoś jej pomoże :3 czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń@demetriabeats x
Biedna Caitlin! Justin był już tak blisko, cholera :(
OdpowiedzUsuńOna musi coś wymyślić...
aaale się namieszało! ja ;O
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego!
Mam nadzieje że Justin szybko Ją znajdzie;c
@mynamesislife <3
Jezu, jest mi jej tak szkoda... Ten chłopak to jakiś psychol, niech go w końcu złapią ;_;
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu gbrbcvrbyhejdtyhfvzuf !! < 33
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział.Kocham cie,podziwiam że chce ci się tłumaczyć to i na dodatek jeszcze kolejny blog zakładasz,niezle ;D Dziękuję ;* @ShawtyWaitsForU
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz. ;) Co do opowiadania to strasznie emocjonalne. Płakałam już parę razy w ciągu tych 30 minut. Zaczęłam teraz czytać i naprawdę mi się podoba. Powodzenia przy następnym tłumaczeniu.
OdpowiedzUsuń@ZuzaSwag
;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tylko szkoda że taki krótki :c Ale wiem że nie jest to zależne od ciebie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
@TeleDul
Matko świetne , czekam na następny @baILikepancakes :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystko od początku i się zakochałam! <3 świetne tłumaczenie... :) nienawidzę Setha -,- mam nadzieję, że wszystko się już niedługo ułoży i Caitlin będzie w końcu szczęśliwa <3 czekam na następny rozdział *___*
OdpowiedzUsuń@saaalvame
JEZU, CZEKAM NA NASTĘPNY ;O
OdpowiedzUsuń@NAKEDBIEBERAUHL
jejku, miałam nadzieję że to się skończy ... że ją odnajdą ! ;o
OdpowiedzUsuńJustin rusz tyłek szybciej ...
po za tym tłumaczenie jak zwykle genialne ;**
@kidrauhlismygod
już myślałam, że ją odnajdą, kurcze :<
OdpowiedzUsuńświetnie tłumaczysz :3
@Polish2belieber