czwartek, 9 maja 2013

Fifteen




*Justin*
Jęknąłem, czując jak moje ciało odzyskuje przytomność. Otworzyłem oczy, zauważając, że znajduję się w ciemnym pokoju.
Starałem się usiąść prosto, ale od razu się skrzywiłem, czując ból w całym moim ciele. Nagle przypomniałem sobie wszystko. Seth uderzył mnie w głowę srebrną rurą.
Nasłuchiwałem uważnie, słysząc dźwięk głosów za drzwiami. Starałem się skupić na tym, co mówią, ale to było nie do zrozumienia.
Kiedy moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności, zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Pokój był praktycznie pusty, z wyjątkiem łóżka, na którym siedziałem i łóżka, po drugiej stronie pokoju. Była też mała lampka, obok drugiego łóżka.
Nagle głosy stały się wyraźniejsze.
- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę myślałaś, że możesz ode mnie uciec! – zachichotał Seth.
Usłyszałem szept, ale nie zrozumiałem jego treści.
- Co ja mówiłam o sposobie, w jaki się do mnie zwracasz?! – warknął.
Rozbrzmiał dźwięk policzkowania.
- Będziesz musiała za to zapłaci.. – zaczął, ale przerwał mu głos, wołający jego imię.
Usłyszałem skrzypnięcie otwieranych drzwi i do pokoju wpadło trochę światła.
- Zajmę się tobą później, suko. – splunął i wrzucił jakąś niską kobietę do pokoju. – Może trochę czasu z Panem Żałosnym poprawi ci humor. – Popchnął dziewczynę ponownie tak mocno,  że upadła na podłogę.
Zaśmiał się i opuścił pokój.
Przełknąłem i zszedłem z łóżka, podchodząc do dziewczyny.
- Caitlin? – szepnąłem cicho.
Połowa mnie, miała nadzieję, że to nie ona. Nie chciało mi się wierzyć, że Seth ją złapał. Z drugiej strony chciałem, żeby to była ona, bo mógłbym się nią zająć.
Powoli podniosła twarz i spojrzała na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy.
- Justin? – jęknęła.
Powoli kiwnąłem głową. Czułem, jak łzy wypełniają moje oczy, ale starałem się, by nie popłynęły po policzkach. Mężczyźni nie płaczą.
- Oh, kochanie.. – przyciągnąłem ją do siebie i zamknąłem w ciasnym uścisku.
Dziewczyna zaczęła szlochać. Dobrze było poczuć jej ciepłe ciało, trzymając ją w ramionach. Już nigdy nie pozwolę jej odejść.
- Co on ci zrobił?
Nie odpowiedziała na moje pytanie.
- Jest naprawdę ciemno. – powiedziała, odsuwając się ode mnie.
Powoli sięgnąłem do lampki, którą zauważyłem wcześniej, zapalając ją. Delikatny blask wypełnił pokój. Nie było na tyle jasno, żeby dobrze Caitlin obejrzeć, ale wystarczająco, żebym zobaczył czarno niebieskie siniaki na jej twarzy i czerwony znak na policzku.
Przygryzła wargę, gdy wsunąłem kosmyk włosów za jej ucho. Zadrżała, więc ostrożnie znów się do niej przysunąłem.
- Jest ci zimno? – zapytałem, zsuwając kurtę i zakładając ją na jej ramiona.
- A co z tobą? – zapytała nieśmiało.
- Jest mi ciepło. – skłamałem.
Byłem zmarznięty. Czułem się jak na Antarktydzie, ale raz już jej nie dopilnowałem i nie zamierzam pozwolić na to jeszcze raz.
- Co tu robisz? – zapytała.
Zauważyłem, że kuleje, gdy siadała na łóżku. Wstałem i usiadłem obok niej.
- Nie wiem.
- Nie kłam, Justin. – powiedziała. – Jesteś tu przeze mnie, prawda?
Powoli przytaknąłem.
- Martwiłem się o ciebie i wydawało mi się,  że nikt nie robi niczego, żeby cię szukać, więc po ciebie przyjechałem. – powiedziałem.
Caitlin wpatrywała się we mnie.
- To było głupie. – mruknęła po jakimś czasie.
Wyraz bólu przemknął przez moją twarz.
- Znaczy.. Doceniam to, ale z Sethem.. – jej głos załamał się na chwilę. – Z nim nie ma zabawy. On zawsze bierze to, czego chce. Nawet jeśli ty nie chcesz mu tego dać. – kilka łez spłynęło po jej twarzy, ale szybko je otarła. – Nie powinieneś tu przyjeżdżać, Justin. Nie da się od niego uciec, wierz mi. Próbowałam.
- Właśnie dlatego po ciebie przyjechałem, Caity. – przysunąłem się bliżej niej. – Raz pozwoliłem ci odejść, pozwoliłem, by stała ci się krzywda. Nie zamierzam pozwolić na to jeszcze raz. – wyciągnąłem rękę i pogłaskałem ją po policzku, ale ona szybko odwróciła głowę.
- Justin… - urwała, zerkając na mnie.
- Proszę. – wyszeptałem delikatnie, unosząc jej podbródek. – Proszę, pozwól mi cię chronić. Pozwól mi być z Tob..
Pokręciła głową.
- Justin, ja.. – wstrzymała. – Skrzywdziłeś mnie Justin. Potrzebowałam, żebyś był ze mną jak wyjechałeś, ale ciebie nie było.
- Nie sądziłem, że chcesz, żebym został. – odpowiedziałem. – Gdy powiedziałem ci, że odchodzę, nie uroniłaś ani jednej łzy.
- Oczywiście, że nie! Nie chciałam, żebyś przeze mnie nie spełnił swoich marzeń. – wykrzyknęła. – Ale w środku umierałam. Miałam nadzieję, że powiesz, że nadal będziemy mogli być razem. Wiesz, w związku na odległość, ale powiedziałeś zupełnie coś innego.
- Nie chciałem być egoistyczny. – wyjaśniłem. – Miałem nadzieję, że będziesz mnie błagać, żebym został czy coś, ale tego nie zrobiłaś, więc pomyślałem, że mnie nie kochasz. Chyba zbyt dużo naczytałem się w książkach o związkach.
Powoli pokręciła głową.
- Nie, Justin.. Nie. Pomyślałam, że nie zasługuję na ciebie, a później…
Nie czekałem aż dokończy zdanie. Zamiast tego przyciągnąłem ją bliżej siebie i powoli  schyliłem głowę w jej kierunku.
Moje serce waliło w oczekiwaniu. Czułem iskry, przepływające między nami. Tak długo tego pragnąłem.
Usłyszałem zgrzyt otwieranych drzwi. Natychmiast poczułem, jak ciało Caitlin napięło się ze strachu, gdy Seth ruszył w naszą stronę. Trzymał butelkę piwa w ręku. Mimowolnie przyciągnąłem Caitlin do siebie.
- Co tu się do cholery dzieje?! – warnął.
Caitlin oddychała ciężko.
- B-było mi zimno i Justin po prostu mnie ogrzewa. – odparła trzęsącym się głosem.
Seth wpatrywał się w nas przez moment.
- Czy naprawdę myślisz, że w to uwierzę? – mruknął. – Kiedy nauczysz się, żeby mnie nie okłamywać, Cate? Hmm? Przerabialiśmy to miliony razy, ale wciąż się nie nauczyłaś.
- Nie kłami…
Seth rzucił butelką, która roztrzaskała się o podłogę przed nami.
- Zobacz, co przez ciebie zrobiłem! – wrzasnął. – Tak mnie wkurwiłaś, że upuściłem butelkę! Posprzątaj to! – warknął.
Ani ja ani Caitlin się nie poruszyliśmy.
- Powiedziałem, posprzątaj to! – krzyknął.
Czułem, jak ciało Caitlin się trzęsie, gdy powoli zaczęła schodzić z łóżka. Mocno trzymałem ją w ramionach. Nie zamierzałem pozwolić jej tego sprzątać. Przecież nie musimy robić tego, co on mówi.
- Dobrze, spróbujmy jeszcze raz. – Seth powiedział niewyraźnie.
Wyciągnął pistolet i zatrzymał go przed twarzą Caitlin.
- Posprzątaj. To.
Caitlin zsunęła się na podłogę i zaczęła podnosić odłamki szkła. Chciałem jej pomóc, ale Seth mnie zatrzymał.
- Nic nie rób. Idź tam. – wskazał na łóżko po drugiej stronie pokoju.
Zawahałem się, ale Caitlin bezgłośnie błagała mnie, bym posłuchał, więc poszedłem. Gdy dotarłem do łóżka, zacząłem rozglądać się po pokoju w poszukiwaniu jakiejś broni, ale oczywiście żadnej nie było.
- Pospiesz się, suko. Nie mam całego dnia. – krzyknął Seth, podnosząc rękę, by ją uderzyć.
- Nie waż się jej skrzywdzić.
Seth zwrócił broń w moją stronę.
- Zrobię wszystko, na co do cholery mam ochotę. – powiedział i kopnął Caitlin. – Jeżeli będę chciał to cię zastrzelę.
Caitlin upadła na ziemię, jęcząc z bólu.
- Mówię poważnie. – powiedziałem przez zaciśnięte zęby.
- Ja też. – warknął, pochylając się.
Chwycił Caitlin za włosy i uderzył nią o ścianę, wciąż trzymając pistolet, skierowany w moją stronę.
- To ja mam tutaj kontrolę. Cata mogła się już nauczyć, że ze mną nie ma łatwo. Prawda, kochanie? – zapytał.
Dziewczyna przygryzła wargę a łzy spływały po jej twarzy.
- Tak. – odpowiedział za nią. – Teraz możesz być jak Cate i dowiedzieć się jak jest ciężko z bólem lub możesz być dobrym chłopcem i się nie odzywać. Co wybierasz?
Chciałem się na niego rzucić, ale oczy Caity zmusiły mnie do poddania się i usiadłem na kanapie.
Seth odwrócił się do Caitlin z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Miałaś rację, on jest całkiem mądry.
Złożył mocny pocałunek na jej ustach, popychając ją na kanapę.
- Teraz będziemy się dobrze zachowywać,  jasne? Trzymajcie buzie na kłódki, chyba, że powiem wam inaczej, dobrze? – zapytał nas obu.
Caitlin skinęła głową a ja po prostu na niego patrzyłem.
- Rozumiesz?! – powtórzył, podchodząc do mnie.
Przycisnął pistolet do mojego czoła.
- Tak. – Seth uśmiechnął się złośliwie.
Patrzyłem jak wychodzi z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.
Nie byłem jeszcze pewny jak, ale zabiję Setha McIntosha.
To był fakt.

---------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Wiem, że długo nie dodawałam, ale uwierzcie, że mam trochę zapierdol. Szkoła, treningi i do tego teraz spotkania do bierzmowania.. Brak czasu :C Mam nadzieję, że mi wybaczycie :C
Dodałam rozdział pierwszy na 'You're my only shawty'. Kto jeszcze nie przeczytał, zapraszam :) 
Kocham Was!

Swaggie. x

20 komentarzy:

  1. Matkooo . Długo czekałam ale się opłacało . Czekam na następny <33 @baILikepancakes

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział przy którym się popłakałam. ale w sumie tu każdy rozdział taki jest. i w tym ten urok. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest takie smutne, omg niech on zginie !
    mam nadzieję że coś wymyślą :)
    kocham cię <3 @ahmyhubby :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu Cati i Justin się spotkali, choć w smutnych okolicznościach... (spotkali czyli chodzi mi od jej porwania).
    Rozdział i tłumaczenie cudne, czekam na kolejny :)
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  5. hdenbvhnjhqvhjbwivbhwhq nie mogę się doczekać nastepnego : 3

    OdpowiedzUsuń
  6. omg... trochę smutny ale świetny rozdział :) wkurza mnie już ten Seth, niech go ktoś zabije xd czekam z niecierpliwością na kolejny :3
    @galaxybiebur x

    OdpowiedzUsuń
  7. omg. seth chyba naprawdę nie ma sera. masakra. biedni. czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. No kurde no... coraz bardziej i bardziej nienawidze Setha ;\

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakochałam się w tym tłumaczeniu. Jeden z najlepszych blogów jakie czytałam :) czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie!!! Ciekawe kiedy i kto ich uratuje .. Czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  11. wow o_O miało już być dobrze, Caitlin miała być bezpieczna, ale znowu się wszystko popsuło ;< niech szybko ktoś ich uratuje! <3

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  12. omg, ja chcę już następny, chcę wiedzieć co będzie dalej <3



    @ImDangersGirl
    roseandbieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. dihldekehjkhkerhkekehrkher
    świetne <3 nareszcie się doczekałam *_* powstrzymuję się, żeby nie przeczytać oryginału po angielsku, bo popsuję sobie niespodziankę :D
    i jak zwykle, Seth zjebał wszystko :( a było już tak pięknie, myślałam, że Caitlin w końcu wyjdzie na prostą, a tu znowu dół.
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NN <3
    ps: świetnie tłumaczysz, naprawdę ♥
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
  14. matko, ten rozdział był cudowny! uwielbiam to opowiadanie @gliceJ

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietnie x nie bede pisala jakiegos kreatywnego koma, bo jest prawie 1 w nocy i kleja mi sie oczy, a na dodatek jestem na fonie. Informuj @GrandMcBer

    OdpowiedzUsuń
  16. TO JEST KSBDLYOEJINFSNEDPVRKLE AŻ BRAK MI SŁÓW :o
    KOCHAM CIĘ <3
    @ShawtyWaitsForU

    OdpowiedzUsuń
  17. Supcio. Dopiero zaczęłam czytać. To jest genialne... Czekam na następną część.
    ;>
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  18. Koooocham tego bloga. Kiedy następny?? Już nie mogę się doczekać.! :DD

    OdpowiedzUsuń
  19. wow, kocham to opowiadanie *-*

    OdpowiedzUsuń