sobota, 4 maja 2013

Thirteen




*Justin*
- No, no, no. Czyżby to był Bieber? – Seth powiedział śpiewnym głosem. – Co ty tu robisz? Nie powinieneś teraz być gdzieś na scenie i śpiewać dla swoich krzyczących sześciolatek? – uśmiechnął się złośliwie.
- Gdzie ona jest? – zapytałem, próbując wydostać się z rąk tych dwóch facetów. – Gdzie ją wywiozłeś?
- O czym ty do cholery mówisz, Bieber? – zapytał, udając głupiego. – Gadasz jak jakiś kretyn. – jego kumple się zaśmiali.
- Dobrze wiesz o czym mówię! – moja szczęka się zacisnęła. – Wiem, ze ją krzywdziłeś i przysięgam, jeżeli ona teraz nie oddycha, ja…
W oczach Setha pojawił się niebezpieczny błysk.
- Gdybym bym tobą, uważałbym na słowa. – warknął groźnym tonem.
Był bezczelny i to sprawiło, że wkurzyłem się jeszcze bardziej.
- Bo co? – zapytałem.
Zachowywał się chamsko i arogancko.
- Bo skończysz tak jak on. – Seth wskazał na nieruchomego faceta, który zagroził mu kilka minut temu, że pójdzie na policję.
Gdy zobaczyłem czerwoną plamę na jego piersi, przeszedł mnie dreszcz. Moje najgorsze obawy się sprawdzały. Seth był człowiekiem bez serca. Przerażało mnie to, co Caitlin musiała z nim przeżyć.
Zachichotał, gdy zobaczył mój przerażony wyraz twarzy.
- Powiedz mi, gdzie ona jest. – próbowałem stłumić swój gniew i powiedzieć to spokojnie, ale zabrzmiało to bardziej jak szept pełen wyrzutów.
- Mówiłem ci, że nie wiem o czym mówi…
Wyrwałem się jego kumplom i moja złość przejęła kontrolę. Z całej siły uderzyłem w ścianę za nim.
- Nie kłam, cholera! Wiem, że ją porwałeś i zmusiłeś do życia na środku pustkowia. Widziałem przyczepę i widziałem test ciążowy! Wiem o wszystkim, więc nie waż się kłamać, ty sukinsynu. – splunąłem na niego i uderzyłem go pięścią w twarz, przez co upadł.
W ciągu kilku sekund, Seth wstał i uderzył mnie dwa razy mocniej. Zanim zdałem sobie sprawę co się dzieje, zaczęliśmy się bić. Koledzy Setha gdzieś się ulotnili, więc zostaliśmy sami.  Od ciosów i kopnięć, zrobiło mi się słabo.
Poczułem mocne uderzenie w tył głowy. Tuż przed upadkiem na chodnik, usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Trzymałem się za guz, który powstawał z tyłu mojej głowy, otwierając i zamykając oczy. Próbowałem pozbyć się mroczków.
Poczułem mocne uderzenie w prawy bok a później w lewy. Szybko zorientowałem się, że kumple Setha wrócili.
Jęknąłem.
Czując ból w całym ciele, próbowałem się podnieść. Adrenalina spowodowała, że byłem świadomy każdego ciosu, jaki otrzymałem. Biorąc głęboki oddech i wykorzystując całą siłę,  podniosłem się z ziemi. Starałem się bronić, ale trzy na jednego to nie jest uczciwa walka. Leżałem na ziemi w poczuciu gorzkiej porażki. Krzywiłem się przy każdym uderzeniu, które dostawałem.
W chwili rozpaczy, słowa Kayli rozniosły się echem po mojej głowie:

‘Upadłam na kolana i gorąco modliłam się do Boga, by mi pomógł to wszystko kontrolować. Musiałam mu ufać i to jest to, co powinieneś zrobić Justin. Uwierz w Boga.’

- Boże. – modliłem się po cichu. – Daj mi siłę.
Gdy te słowa opuściły moje usta, poczułem kolejne mocne uderzenie w głowę. Zaczynałem tracić przytomność.
Ledwo zachowywałem czujność, gdy moje oczy wylądowały na srebrnej rurze leżącej niedaleko a ja wpadłem na pewien pomysł.


*Caitlin*
Owinęłam miękką kołdrę wokół mojego kruchego ciała i pozwoliłam sobie odprężyć się w wygodnym łóżku. Adam przywiózł mnie do Safe Heaven kilka godzin temu. Kierowniczką była bardzo miła pani o imieniu Nancy. Natychmiast wzięła mnie do środka i upewniła się, że poczuję się komfortowo. Wzięłam długą kąpiel i ubrałam się w jedwabną piżamę, którą dostałam od Nancy. Moja noga i ramie zostały obandażowane. Pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się bezpieczna. To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
Usłyszałam pukanie do drzwi a moje serce zaczęło mocniej bić. Co jeśli to Seth? Co jeśli po mnie przyszedł?
Przełknęłam ślinę i wsunęłam się głębiej pod kołdrę, gdy pukanie rozległo się ponownie.
- Wejdź. – powiedziałam cicho, prawie szeptem.
Drzwi się otworzyły i zobaczyłam Adama.
- Wszystko w porządku? – zapytał.
Widziałam w jego oczach troskę, gdy podchodził do brzegu łóżka.
- Myślałam, że to Seth. – powiedziałam, patrząc w dół. – On mnie znajdzie. Czuję to.
Adam otarł łzy z mojej twarzy.
- Nawet jeżeli to zrobi, to się już nie liczy. Nie pozwolę, by ktoś cię skrzywdził. – powiedział delikatnym głosem. – Seth jest dupkiem, że kiedykolwiek cię dotknął. Każdy chłopak, który kiedykolwiek cię skrzywdził, jest dupkiem. Jesteś piękna, Caitlin i zasługujesz na wszystko co najlepsze. Nie pozwól, żeby ktokolwiek sprawił, że pomyślisz inaczej.
Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok.
Adam odwrócił moją twarz tak, żebym na niego patrzyła. Spięłam się pod jego dotykiem. On oczywiście to zauważył, bo wyraz bólu przeszedł przez jego twarz.
- To instynkt, przeprasz…
- Nie przepraszaj. – powiedział delikatnie Adam. – To moja wina.
- To po prostu… Ja po prostu… Nie wiem. – spojrzałam na moje dłonie.
- Potrzebujesz czasu, rozumiem. – powiedział.
- Rozumiesz? – zapytałam.
Przytaknął.
- Tak. – uśmiechnął się promiennie. – Chciałabyś może zadzwonić do rodziców? – zapytał.
- Tak, proszę. – kiwnęłam głową.
Adam wyciągnął telefon z kieszeni i podał mi go.
- Dam ci trochę prywatności. – powiedział, wychodząc z pokoju. – Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, krzycz.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się.
Wzięłam głęboki wdech, podniosłam telefon i wybrałam numer do rodziców. 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------


- Caitlin! – wykrzyknął Christian, ruszając w moją stronę.
- Kochanie, wszystko w porządku? – zapytała mama, płacząc.
- Co się stało? – zapytał mój tata. – Dlaczego na samochodzie jest napisane ‘miejsce dla ofiar przemocy’?
Oddychałam ciężko.
- Dobrze was wszystkich widzieć. – zmusiłam się do uśmiechu, starając się uniknąć odpowiedzi na ich pytania.
- Myślałam, że jesteś na wakacjach z Sethem. – mama zmrużyła oczy. – Gdzie on jest?
- Kłamałaś w wiadomości, prawda? Mówiłem wam, że ona kłamała! – Chris wrzasnął, odwracając się do rodziców.
- Czy ten chłopak cię skrzywdził? – szczęka taty była zaciśnięta.
Oddychałam ciężko a łzy spływały po mojej twarzy. Powoli kiwnęłam głową.
Mama wydała przerażony jęk i zarzuciła mi ręce na szyje, mocno mnie przytulając.
- Moja malutka. – wyszeptała.
- Zabiję go. – tata warknął, chodząc po pokoju.
- Nie, Will! – mama powiedziała. – To nie przyniesie nic dobrego!
- Czego ode mnie oczekujesz, Sandy? – zapytał. – Mam mu odpuścić to, że skrzywdził moją małą córeczkę?
- Nie. – potrząsnęła głową. – Może najpierw powinniśmy porozmawiać z tą kobietą, która siedzi w samochodzie? Mają z tym do czynienia na co dzień. Na pewno się na tym znają. – spojrzała na mnie troskliwie, wciąż płacząc.
Tata przytaknął zaciskając zęby.
- Masz rację. – odpowiedział.
Mama znowu mnie przytuliła a tata pocałował mnie w czoło po czym objął mamę i razem wyszli. Widok ich takich zdruzgotanych łamał mi serce. Oparłam się plecami o poduszki czując, jakby ktoś pchnął mnie nożem w serce.
Usłyszałam szelest i zobaczyłam Chrisa patrzącego przez okno. Prawie zapomniałam, że w ogóle tu był.
Odwrócił się i spojrzał na mnie. Od razu zauważyłam łzy, spływające po jego policzkach.
- Co on ci zrobił? – spytał ochrypłym głosem.
- Nie chcesz wiedzieć. – potrząsnęłam głową.
- Chcę. – szybko odparł. – Powiedz mi wszystko.
Wzięłam głęboki oddech i opowiedziałam mu wszystko, pomijając oczywiście kilka najstraszniejszych szczegółów. Przecież to był mój młodszy brat, chciał mi pomóc, ale to ja wciąż byłam starsza. Musiałam go chronić.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? – zapytał.
Jego oczy były pełne bólu.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie jestem już małym dzieckiem, Caitlin. – powiedział. – A ty powinnaś przestać traktować mnie, jakbym nim był. Rozwaliłbym mu twarz, jakbyś powiedziała mi wcześniej. Może wtedy uniknęłabyś całej krzywdy, jaka cię spotkała. Może nie zaszłabyś z nim w ciążę. – wyszeptał ostatnie słowa.
- Nie wiem czemu ci nie powiedziałam.. Po prostu nie wiedziałam jak. – mruknęłam.
- Chodź tutaj.
Christian objął mnie a ja się popłakałam.
Można by pomyśleć, że teraz, kiedy moja rodzina wiedziała, powinnam czuć się lepiej, ale zamiast tego czułam się dziwnie. 
Wiedziałam, że to nie koniec. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No, no, jak myślicie? Caitlin uwolniła się o Setha na zawsze? A może on wróci? 

Dziękuję za 26 (WOW) komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Dziękuję, że w ogóle to czytacie :)

Swaggie. x


22 komentarze:

  1. Jezu, ale się cieszę, że Adam jej pomógł i spotkała się z rodzicami! Tylko teraz szkoda mi Justina :C Mam nadzieję, że mu się uda coś zrobić..

    OdpowiedzUsuń
  2. biedny Justin i ciekawi mnie jak na to wszystko zareaguje Seth ;-; @myheroinebiebah

    OdpowiedzUsuń
  3. Ugh...sprawiłaś, że jak najszybciej pragnę nowego rozdziału. Chce zobaczyć jak Seth zareaguje na to wszystko, co Justin zrobi, czy ją znajdzie... Ehh... jeszcze raz Ci dziękuje, że tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  4. jejku to jest nie do opisania !
    ja też czuję że to nie jest koniec i wg. szkoda że to nie dziecko Justina ;c
    kocham twoje tłumaczenie i będę to powtarzać w kółko :)
    @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogęs się doczekać następnego, mam nadzieję, że z Justinem okej : )

    OdpowiedzUsuń
  6. jaaa! ale się fajnie potoczyło;o
    jeju! mam nadzieję że nic sie nie stanie Justinowi ._.
    JEBNIĘTY SETH, NIENAWIDZĘ GO ;_;
    nie mogę się doczekać następnego!
    I Oby Caitlin nie była w ciąży.. może o tym jak Ją pobił to poroni czy coś;o

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde... Boję się o jusa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś mi się wydaje że on napewno nie da jej spokoju. Cd justina to mam nadzieję że jakoś wyplącze się z tej strasznej sytuacji :) @irresistible_66

    OdpowiedzUsuń
  9. łoooo alee emocje !! co bedzie z justinem !

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurcze ;P Niech Justinowi nic nie będzie ;<

    OdpowiedzUsuń
  11. to opowiadanie jest takie asdfghjklkjhgtrfvbnjhfdsd. <33 po prostu je kocham tak jak i Ciebie bo je tłumaczysz. ;) dziękuję. ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne , cfvgbhnjmhjkjhgf czekam na następny rozdział :** @baILikepancakes

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku biedny Justin :c
    To opowiadanie jest bdjkbsjkbjkbsbj!!!
    Dziękuję za tłumaczenie <3
    @ShawtyWaitsForU

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieje ze Justinowi nic nie jest.... Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszę z tele więc przepraszam za błędy ;)
    Rozdział genialny, chcę zeby Justin w końcu się spotkał z Cait :)
    Mam nadzieję że Seth więcej sie nie pojawi ale jednak czuję że będzie inaczej...
    A tłumaczenie jak zwykle genialne <3
    @TeleDul

    OdpowiedzUsuń
  16. Boże, boję się o Justina zamiast o Caitlin. Jestem dziwna XD swietny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  17. teraz to ja nie wiem co myśleć... ;< mam nadzieję, że Justin'owi nic nie będzie <3 Seth trafi za kratki i już nigdy nie tknie ŻADNEJ kobiety, a Caitlin i Jus będą razem <3 ech... marzenia *___*

    @saaalvame

    OdpowiedzUsuń
  18. Szybko, szybko! Chcę kolejny! Martwię się o Justina i nie wiem jak moja rodzina to ogarnie.. wiesz ja serio się martwię. Jeju jak mi się ręce trzęsą.. Uf.. idę bo pisze bzdury! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Oby tylko Justinowi nic się nie stało :O
    Wydaję mi się, że Seth jeszcze namiesza...




    @ImDangersGirl
    http://roseandbieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. daldeewkjsegrwgkwegwerkregr *_* cudowne
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
  21. On na pewno wróci.
    @BeatriceBeata

    OdpowiedzUsuń