*Justin*
- No, no, no. Czyżby to był Bieber? – Seth powiedział
śpiewnym głosem. – Co ty tu robisz? Nie powinieneś teraz być gdzieś na scenie i
śpiewać dla swoich krzyczących sześciolatek? – uśmiechnął się złośliwie.
- Gdzie ona jest? – zapytałem, próbując wydostać się z rąk
tych dwóch facetów. – Gdzie ją wywiozłeś?
- O czym ty do cholery mówisz, Bieber? – zapytał, udając
głupiego. – Gadasz jak jakiś kretyn. – jego kumple się zaśmiali.
- Dobrze wiesz o czym mówię! – moja szczęka się zacisnęła. –
Wiem, ze ją krzywdziłeś i przysięgam, jeżeli ona teraz nie oddycha, ja…
W oczach Setha pojawił się niebezpieczny błysk.
- Gdybym bym tobą, uważałbym na słowa. – warknął groźnym
tonem.
Był bezczelny i to sprawiło, że wkurzyłem się jeszcze
bardziej.
- Bo co? – zapytałem.
Zachowywał się chamsko i arogancko.
- Bo skończysz tak jak on. – Seth wskazał na nieruchomego
faceta, który zagroził mu kilka minut temu, że pójdzie na policję.
Gdy zobaczyłem czerwoną plamę na jego piersi, przeszedł mnie
dreszcz. Moje najgorsze obawy się sprawdzały. Seth był człowiekiem bez serca.
Przerażało mnie to, co Caitlin musiała z nim przeżyć.
Zachichotał, gdy zobaczył mój przerażony wyraz twarzy.
- Powiedz mi, gdzie ona jest. – próbowałem stłumić swój gniew
i powiedzieć to spokojnie, ale zabrzmiało to bardziej jak szept pełen wyrzutów.
- Mówiłem ci, że nie wiem o czym mówi…
Wyrwałem się jego kumplom i moja złość przejęła kontrolę. Z
całej siły uderzyłem w ścianę za nim.
- Nie kłam, cholera! Wiem, że ją porwałeś i zmusiłeś do
życia na środku pustkowia. Widziałem przyczepę i widziałem test ciążowy! Wiem o
wszystkim, więc nie waż się kłamać, ty sukinsynu. – splunąłem na niego i
uderzyłem go pięścią w twarz, przez co upadł.
W ciągu kilku sekund, Seth wstał i uderzył mnie dwa razy
mocniej. Zanim zdałem sobie sprawę co się dzieje, zaczęliśmy się bić. Koledzy
Setha gdzieś się ulotnili, więc zostaliśmy sami. Od ciosów i kopnięć, zrobiło mi się słabo.
Poczułem mocne uderzenie w tył głowy. Tuż przed upadkiem na
chodnik, usłyszałem dźwięk tłuczonego szkła. Trzymałem się za guz, który
powstawał z tyłu mojej głowy, otwierając i zamykając oczy. Próbowałem pozbyć
się mroczków.
Poczułem mocne uderzenie w prawy bok a później w lewy.
Szybko zorientowałem się, że kumple Setha wrócili.
Jęknąłem.
Czując ból w całym ciele, próbowałem się podnieść.
Adrenalina spowodowała, że byłem świadomy każdego ciosu, jaki otrzymałem.
Biorąc głęboki oddech i wykorzystując całą siłę, podniosłem się z ziemi. Starałem się bronić,
ale trzy na jednego to nie jest uczciwa walka. Leżałem na ziemi w poczuciu
gorzkiej porażki. Krzywiłem się przy każdym uderzeniu, które dostawałem.
W chwili rozpaczy, słowa Kayli rozniosły się echem po mojej
głowie:
‘Upadłam na kolana i gorąco modliłam się do Boga, by mi pomógł to
wszystko kontrolować. Musiałam mu ufać i to jest to, co powinieneś zrobić
Justin. Uwierz w Boga.’
- Boże. – modliłem się po cichu. – Daj mi siłę.
Gdy te słowa opuściły moje usta, poczułem kolejne mocne
uderzenie w głowę. Zaczynałem tracić przytomność.
Ledwo zachowywałem czujność, gdy moje oczy wylądowały na srebrnej
rurze leżącej niedaleko a ja wpadłem na pewien pomysł.
*Caitlin*
Owinęłam miękką kołdrę wokół mojego kruchego ciała i
pozwoliłam sobie odprężyć się w wygodnym łóżku. Adam przywiózł mnie do Safe
Heaven kilka godzin temu. Kierowniczką była bardzo miła pani o imieniu Nancy.
Natychmiast wzięła mnie do środka i upewniła się, że poczuję się komfortowo.
Wzięłam długą kąpiel i ubrałam się w jedwabną piżamę, którą dostałam od Nancy.
Moja noga i ramie zostały obandażowane. Pierwszy raz od dłuższego czasu czułam
się bezpieczna. To było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe.
Usłyszałam pukanie do drzwi a moje serce zaczęło mocniej
bić. Co jeśli to Seth? Co jeśli po mnie przyszedł?
Przełknęłam ślinę i wsunęłam się głębiej pod kołdrę, gdy
pukanie rozległo się ponownie.
- Wejdź. – powiedziałam cicho, prawie szeptem.
Drzwi się otworzyły i zobaczyłam Adama.
- Wszystko w porządku? – zapytał.
Widziałam w jego oczach troskę, gdy podchodził do brzegu
łóżka.
- Myślałam, że to Seth. – powiedziałam, patrząc w dół. – On
mnie znajdzie. Czuję to.
Adam otarł łzy z mojej twarzy.
- Nawet jeżeli to zrobi, to się już nie liczy. Nie pozwolę,
by ktoś cię skrzywdził. – powiedział delikatnym głosem. – Seth jest dupkiem, że
kiedykolwiek cię dotknął. Każdy chłopak, który kiedykolwiek cię skrzywdził,
jest dupkiem. Jesteś piękna, Caitlin i zasługujesz na wszystko co najlepsze.
Nie pozwól, żeby ktokolwiek sprawił, że pomyślisz inaczej.
Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok.
Adam odwrócił moją twarz tak, żebym na niego patrzyła.
Spięłam się pod jego dotykiem. On oczywiście to zauważył, bo wyraz bólu
przeszedł przez jego twarz.
- To instynkt, przeprasz…
- Nie przepraszaj. – powiedział delikatnie Adam. – To moja
wina.
- To po prostu… Ja po prostu… Nie wiem. – spojrzałam na moje
dłonie.
- Potrzebujesz czasu, rozumiem. – powiedział.
- Rozumiesz? – zapytałam.
Przytaknął.
- Tak. – uśmiechnął się promiennie. – Chciałabyś może
zadzwonić do rodziców? – zapytał.
- Tak, proszę. – kiwnęłam głową.
Adam wyciągnął telefon z kieszeni i podał mi go.
- Dam ci trochę prywatności. – powiedział, wychodząc z
pokoju. – Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, krzycz.
- Dziękuję. – uśmiechnęłam się.
Wzięłam głęboki wdech, podniosłam telefon i wybrałam numer
do rodziców.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Caitlin! – wykrzyknął Christian, ruszając w moją stronę.
- Kochanie, wszystko w porządku? – zapytała mama, płacząc.
- Co się stało? – zapytał mój tata. – Dlaczego na
samochodzie jest napisane ‘miejsce dla ofiar przemocy’?
Oddychałam ciężko.
- Dobrze was wszystkich widzieć. – zmusiłam się do uśmiechu,
starając się uniknąć odpowiedzi na ich pytania.
- Myślałam, że jesteś na wakacjach z Sethem. – mama zmrużyła
oczy. – Gdzie on jest?
- Kłamałaś w wiadomości, prawda? Mówiłem wam, że ona
kłamała! – Chris wrzasnął, odwracając się do rodziców.
- Czy ten chłopak cię skrzywdził? – szczęka taty była
zaciśnięta.
Oddychałam ciężko a łzy spływały po mojej twarzy. Powoli
kiwnęłam głową.
Mama wydała przerażony jęk i zarzuciła mi ręce na szyje,
mocno mnie przytulając.
- Moja malutka. – wyszeptała.
- Zabiję go. – tata warknął, chodząc po pokoju.
- Nie, Will! – mama powiedziała. – To nie przyniesie nic
dobrego!
- Czego ode mnie oczekujesz, Sandy? – zapytał. – Mam mu
odpuścić to, że skrzywdził moją małą córeczkę?
- Nie. – potrząsnęła głową. – Może najpierw powinniśmy
porozmawiać z tą kobietą, która siedzi w samochodzie? Mają z tym do czynienia
na co dzień. Na pewno się na tym znają. – spojrzała na mnie troskliwie, wciąż
płacząc.
Tata przytaknął zaciskając zęby.
- Masz rację. – odpowiedział.
Mama znowu mnie przytuliła a tata pocałował mnie w czoło po
czym objął mamę i razem wyszli. Widok ich takich zdruzgotanych łamał mi serce.
Oparłam się plecami o poduszki czując, jakby ktoś pchnął mnie nożem w serce.
Usłyszałam szelest i zobaczyłam Chrisa patrzącego przez
okno. Prawie zapomniałam, że w ogóle tu był.
Odwrócił się i spojrzał na mnie. Od razu zauważyłam łzy,
spływające po jego policzkach.
- Co on ci zrobił? – spytał ochrypłym głosem.
- Nie chcesz wiedzieć. – potrząsnęłam głową.
- Chcę. – szybko odparł. – Powiedz mi wszystko.
Wzięłam głęboki oddech i opowiedziałam mu wszystko,
pomijając oczywiście kilka najstraszniejszych szczegółów. Przecież to był mój
młodszy brat, chciał mi pomóc, ale to ja wciąż byłam starsza. Musiałam go
chronić.
- Czemu nie powiedziałaś mi wcześniej? – zapytał.
Jego oczy były pełne bólu.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie jestem już małym dzieckiem, Caitlin. – powiedział. – A
ty powinnaś przestać traktować mnie, jakbym nim był. Rozwaliłbym mu twarz,
jakbyś powiedziała mi wcześniej. Może wtedy uniknęłabyś całej krzywdy, jaka cię
spotkała. Może nie zaszłabyś z nim w ciążę. – wyszeptał ostatnie słowa.
- Nie wiem czemu ci nie powiedziałam.. Po prostu nie
wiedziałam jak. – mruknęłam.
- Chodź tutaj.
Christian objął mnie a ja się popłakałam.
Można by pomyśleć, że teraz, kiedy moja rodzina wiedziała,
powinnam czuć się lepiej, ale zamiast tego czułam się dziwnie.
Wiedziałam, że to
nie koniec.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No, no, jak myślicie? Caitlin uwolniła się o Setha na zawsze? A może on wróci?
Dziękuję za 26 (WOW) komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Dziękuję, że w ogóle to czytacie :)
Swaggie. x
Jezu, ale się cieszę, że Adam jej pomógł i spotkała się z rodzicami! Tylko teraz szkoda mi Justina :C Mam nadzieję, że mu się uda coś zrobić..
OdpowiedzUsuńbiedny Justin i ciekawi mnie jak na to wszystko zareaguje Seth ;-; @myheroinebiebah
OdpowiedzUsuńSuuuper
OdpowiedzUsuńUgh...sprawiłaś, że jak najszybciej pragnę nowego rozdziału. Chce zobaczyć jak Seth zareaguje na to wszystko, co Justin zrobi, czy ją znajdzie... Ehh... jeszcze raz Ci dziękuje, że tłumaczysz <3
OdpowiedzUsuńjejku to jest nie do opisania !
OdpowiedzUsuńja też czuję że to nie jest koniec i wg. szkoda że to nie dziecko Justina ;c
kocham twoje tłumaczenie i będę to powtarzać w kółko :)
@kidrauhlismygod
Nie mogęs się doczekać następnego, mam nadzieję, że z Justinem okej : )
OdpowiedzUsuńjaaa! ale się fajnie potoczyło;o
OdpowiedzUsuńjeju! mam nadzieję że nic sie nie stanie Justinowi ._.
JEBNIĘTY SETH, NIENAWIDZĘ GO ;_;
nie mogę się doczekać następnego!
I Oby Caitlin nie była w ciąży.. może o tym jak Ją pobił to poroni czy coś;o
Kurde... Boję się o jusa!
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje że on napewno nie da jej spokoju. Cd justina to mam nadzieję że jakoś wyplącze się z tej strasznej sytuacji :) @irresistible_66
OdpowiedzUsuńłoooo alee emocje !! co bedzie z justinem !
OdpowiedzUsuńO kurcze ;P Niech Justinowi nic nie będzie ;<
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest takie asdfghjklkjhgtrfvbnjhfdsd. <33 po prostu je kocham tak jak i Ciebie bo je tłumaczysz. ;) dziękuję. ;**
OdpowiedzUsuńŚwietne , cfvgbhnjmhjkjhgf czekam na następny rozdział :** @baILikepancakes
OdpowiedzUsuńJejku biedny Justin :c
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest bdjkbsjkbjkbsbj!!!
Dziękuję za tłumaczenie <3
@ShawtyWaitsForU
Mam nadzieje ze Justinowi nic nie jest.... Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńPiszę z tele więc przepraszam za błędy ;)
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, chcę zeby Justin w końcu się spotkał z Cait :)
Mam nadzieję że Seth więcej sie nie pojawi ale jednak czuję że będzie inaczej...
A tłumaczenie jak zwykle genialne <3
@TeleDul
Boże, boję się o Justina zamiast o Caitlin. Jestem dziwna XD swietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńteraz to ja nie wiem co myśleć... ;< mam nadzieję, że Justin'owi nic nie będzie <3 Seth trafi za kratki i już nigdy nie tknie ŻADNEJ kobiety, a Caitlin i Jus będą razem <3 ech... marzenia *___*
OdpowiedzUsuń@saaalvame
Szybko, szybko! Chcę kolejny! Martwię się o Justina i nie wiem jak moja rodzina to ogarnie.. wiesz ja serio się martwię. Jeju jak mi się ręce trzęsą.. Uf.. idę bo pisze bzdury! :D
OdpowiedzUsuńOby tylko Justinowi nic się nie stało :O
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że Seth jeszcze namiesza...
@ImDangersGirl
http://roseandbieber.blogspot.com/
daldeewkjsegrwgkwegwerkregr *_* cudowne
OdpowiedzUsuń@Polish2belieber
On na pewno wróci.
OdpowiedzUsuń@BeatriceBeata