*Caitlin*
Poczułam, jak serce zaczyna mi walić w klatce.
- Cz-cz-cześć. – wyjęczałam. – C-co tu r-r-robisz?
Szczęka Setha była zaciśnięta.
- Co JA tu robię? – krzyknął. – Pytanie powinno być: Co ten
PEDAŁ tu robił?! Wydaje mi się, że wyraziłem się jasno, że masz się trzymać od
niego z daleka, Ty głupia dziw..
Słowa Setha zostały przerwane przez odgłos kroków
Chrisitiana.
- Wybacz, Seth. – powiedział, odwracając się w moją stroną.
– Caitlin, przecież wiesz, że nie możemy mieć gości bez wiedzy rodziców.
Tak naprawdę nie było żadnego takiego zakazu, ale patrząc mu
w oczy, domyśliłam się, że wyczuł, że coś jest nie tak i starał się pomóc.
- Oh, tak! Zapomniałam! – kłamałam.
- Nie chcę być niegrzeczny, Seth, ale naszych rodziców nie
ma jeszcze w domu, a nie możemy mieć gości bez wcześniejszego zapytania ich.
Obawiam się, że musisz wyjść. Jeżeli chcesz, możesz wrócić później, jak rodzice
wrócą. – Christian oznajmił Sethowi.
Seth kiwnął głową. Widziałam furię w jego oczach. Odwrócił
się, by odejść a ja zatrzasnęłam za nim drzwi. Miałam nadzieję, że będę mogła
wejść na górą bez konieczności wyjaśniania czegokolwiek Christianowi, ale on
chwycił mnie za ramię.
- Dlaczego Seth się tak do Ciebie odzywał? – zapytał.
Przygryzłam wargę i wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem.
- Nie kłam.
- Okej, dobra. – mruknęłam. – Seth jest zazdrosny o Justina.
Chce mieć pewność, że nie będę się z nim zadawać.
- Masz na myśli, że Cię prześladuje? Co za niebezpiecznym
kretynem trzeba być, żeby siedzieć pod domem swojej dziewczyny, żeby się upewnić,
że nie jest ona z innym facetem.
- Wiem, to szalone! Ale taki właśnie jest Seth. –
przytaknęłam.
- Czemu z nim nie zerwiesz?
- Christian, nie mogę z nim zerwać tylko dlatego, że zapytał
mnie o innego chłopaka!
- On Cię nie zapytał. Krzyczał na Ciebie i nazwał Cię
głupią! – próbował mnie przekonać. – Każdy facet, który się tak zachowuje jest
niebezpieczny! Skoro tak się wkurzył, jeśli zobaczył tu Justina, to pomyśl co
by zrobił, jakby była plotka, że go zdradzasz.. On by Cię..
- No co by mi zrobił? – Zapytałam, gdy Chrisitian przerwał w
połowie zdania.
Potrząsnął głową.
- Nic, zapomnij o tym. Po prostu naprawdę myślę, że powinnaś
z nim zerwać. – powiedział. – To nie jest tak, że jak z nim zerwiesz to
będziesz już zawsze sama.
- Mówisz, jakby był ktoś, kto tylko czeka, żeby być moim
chłopakiem. – powiedziałam, krzyżując ręce.
- No bo jest.
- Kto?
- Justin. – odpowiedział. – On wciąż Cię kocha.
- Skąd możesz to wiedzieć? – zapytałam.
- Powiedział mi to dzisiaj.
- Naprawdę?
- Tak. Jesteś taka ślepa, Caitlin! Justin nigdy nie chciał z
Tobą zerwać. Chciał, żebyś poprosiła go, by został, lub, żebyście byli w
związku na odległość, ale Ty się zachowałaś jakby Ci na nim nie zależało.
Chrisitian potrząsnął głową i odszedł.
Patrzyłam za nim w ciszy.
Czy mój młodszy brat mówi prawdę? Czy Justin wciąż mnie
kocha? Po prostu chciał, żebym mu pokazała moje prawdziwe uczucia względem
niego a zamiast tego pokazałam, że jestem szczęśliwa, że odchodzi?
Poczułam się, jakbym została przygnieciona przez tonę
cegieł. Wszystkie wnioski, jakie wtedy wyciągnęłam okazały się całkowicie
fałszywe. Może, gdybym powiedziała wtedy Justinowi prawdę, uniknęłabym
spotkania z Sethem.
Moi rodzice zawsze mówili, że uczciwość jest najlepszym wyjściem.
Może mieli rację?
Wypchnęłam te myśli z mojej głowy, decydując, że zaczęło
mnie to przytłaczać. Sztywno ruszyłam po schodach w kierunku mojej sypialni.
Każde ukłucie bólu pokazywało mi, jakim mądrym człowiekiem stał się mój brat,
mimo młodego wieku. Seth jest niebezpieczny i powinnam się trzymać od niego z
daleka. Rzuciłam się na łóżko a moje oczy powędrowały przez pokój w kierunku
zdjęcia, leżącego na biurku. Przedstawiało mnie i Setha, uśmiechających się, jakbyśmy
byli najdoskonalszą parą na świecie. W rzeczywistości, on przemienił moje życie
w koszmar. Podeszłam do parapetu wpatrując się w prezenty urodzinowe, jakie
otrzymałam od przyjaciół. Chwyciłam album, który dostałam od Justina. Usiadłam
na podłodze i otworzyłam go. Patrzyłam na zdjęcia mnie i Justina. Na niektórych
zdjęciach, byliśmy tak uśmiechnięci, jak ja i Seth zdjęciu stojącym na biurku.
Różnica była taka, że moje uśmiechy na zdjęciach z Justinem były prawdziwe.
Przeglądając dalej album, zobaczyłam zdjęcie, gdzie płakałam
a Justin siedział obok, przytulając mnie. Gorycz wypełniła moją duszę. Pamiętam
ten dzień bardzo wyraźnie. Wtedy właśnie zmarł mój piesek – Sylvia.
Mama poprosiła mnie tego dnia, bym zabrała ją na spacer,
lecz był bardzo zimno i ja nie chciałam. Niechętnie wzięłam ją na smycz i
narzekając cały czas, wyszłam z domu. Beztrosko szłam po ulicy, gdy Sylvia
zaczęła głośno szczekać. Byłam ostro zdenerwowana, więc powiedziałam jej, żeby
się zamknęła, ale nie zrobiła tego. Nie zdążyłam zobaczyć co się dzieję, gdy
dziki kojot wyskoczył zza krzaków i próbował mnie zaatakować. Byłam bardzo
przestraszona, uciekłam, by schować się za drzewem, podczas, gdy Sylvia
walczyła z kojotem. Przestraszyła kojota na tyle, by uciekł, ale poniosła tak
straszne rany, że chwilę później, zmarła.
Płakałam wtedy ze smutku i z powodu mojego egoizmu. Justin
był pierwszą osobą, która mnie wtedy znalazła i tylko on wydawał się rozumieć
moje uczucia.
Łza spłynęła mi po policzku, ale szybko ją otarłam.
Rozejrzałam się po pokoju, patrząc na zdjęcia moje z Sethem
i wypełniła mnie złość. Przecież nie zasłużyłam na to, żeby mnie bił i gwałcił.
Wstałam i zrzuciłam wszystkie zdjęcia z Sethem ze ściany. Wyrzuciłam je do
kosza, niszcząc ramki.
Chwyciłam kurtkę i zarzuciłam ją na ramiona. Założyłam buty,
wkładając telefon do tylniej kieszeni moich spodni. Zbiegłam po schodach
czując, jak adrenalina buzuje w moich żyłach i odgania ból.
- Co robisz? – zapytał Christian.
- Coś, co powinnam zrobić dawno temu. – powiedziałam,
zgarniając kluczyki ze stolika.
- Nie rozumiem. – powiedział.
Spojrzałam mu prosto w oczy.
Włożyłam kluczyki do stacyjki,
nacisnęłam pedał gazu i pędziłam ulicami, prosto do domu Setha. Wyskoczyłam z
samochodu i wbiegłam po schodkach na ganek. Zapukałam do drzwi i czekałam, aż
dostanę się do jego domu.
*Justin*
Jechałem ulicami Stratford z moją mamą siedzącą na miejscu
pasażera.
- Jak wyglądam? – zapytała po raz tysięczny.
- Wyglądasz dobrze, mamo. – odpowiedziałem.
- Po prostu ‘dobrze’? – zapytała. – Oh, wiedziałam, że
powinnam włożyć coś innego.
- Nie, mamo. Wyglądasz pięknie. Poza tym, mogłabyś założyć
dresy a Kevin i tak się będzie ślinił.
Zmrużyłem oczy.
Mama zmusiła mnie do obiadu z nią i Kevinem. Będzie też
siostrzenica Kevina, bo dopiero się tutaj przeniosła i jeszcze nikogo nie zna.
- Justin. – powiedziała mama stanowczo. - Lepiej się dzisiaj zachowuj. Mam nadzieję, że
pokażesz jakim jesteś dżentelmenem. Nie chcę, żeby Kevin pomyślał, że mój syn
jest rozpieszczoną gwiazdeczką popu, rozumiesz?
- Tak, proszę pani. – odpowiedziałem niechętnie.
- Poza tym, jestem pewna, że będziesz się świetnie bawić. –
powiedziała rozpromieniona.
Miałem milion sarkastycznych odpowiedzi, ale wiedziałem, że
uzna to za brak szacunku, więc nic nie odpowiedziałem.
Wjechaliśmy na parking jakiejś małej restauracji o nazwie ‘David
Bistro’. Zaparkowałem samochód i wysiadłem, by otworzyć drzwi mojej mamie.
- Jesteś pewny, że wyglądam dobrze? – zapytała.
- Fantastycznie mamo, absolutnie fantastycznie. –
odpowiedziałem.
Weszliśmy do restauracji i zauważyłem, że Kevin i jego
siostrzenica machają do nas ze stolika. Niechętnie poszedłem za mamą.
- Cześć, Pattie. Wyglądasz wspaniale! – uśmiechnął się
Kevin.
Mama zdawała się błyszczeć.
- Oh, dziękuję. – zarumieniła się. – Ty również wyglądasz
wspaniale.
- Dziękuję. – Kevin powiedział, odwracając się w moją
stronę. – Justin! Miło Cię znów widzieć.
Zmusiłem się do uśmiechu.
- Pana również.
Twarz Kevina pokazywała ulgę, że nie zachowałem się jak
ostatnio.
- To jest moja siostrzenica, Kayla. – powiedział.
Śliczna dziewczyna, o karmelowej skórze i dołeczkach
uśmiechnęła się do mnie.
- Cześć. – powiedziałem.
- Cześć. – uśmiechnęła się. – Ty jesteś Justin Bieber,
prawda?
Skinąłem głową.
- Tak.
- Myślę, że Twoja muzyka jest naprawdę dobra. – powiedziała.
Zauważyłem, że ma śmieszny akcent.
- Dziękuję. – uśmiechnąłem się.
- Cóż. – mama powiedziała. – Co Wy na to, by dzieci usiadły
przy tym stoliku a ja z Kevinem przy stoliku obok?
Wskazała na stolik stojący obok nas.
- Dobrze. – powiedzieliśmy z Kaylą w tym samym momencie.
Dziewczyna zaśmiała się, po czym usiadła.
- Więc, dopiero co się tu przeprowadziłaś? – zapytałem.
- Można tak powiedzieć. – powiedziała.
- Co masz na myśli?
- Cóż, to był moje życie w Wisconsin nie było najlepsze. Mój
ojczym fizycznie i psychicznie się nad nami znęcał. Wujek Kevin się o tym
dowiedział i przywiózł mnie tutaj, bym z nim zamieszkała.
Poczułem przypływ złości. Sama myśl, że jakiś facet może
uderzyć kobietę mnie obrzydza.
- Przykro mi to słyszeć. – powiedziałem. – Mam nadzieję, że
nigdy Cię nie skrzywdził?
- Mnie nie, moją mamę. – odpowiedziała.
Skinąłem głową.
Rozmawialiśmy z Kaylą od jakiejś godziny i stwierdziłem, że
jest całkiem słodką dziewczyną. Taką, którą chciałbym poznać bliżej.
Poczułem, jak mój telefon wibruje mi w kieszeni, ale
postanowiłem go zignorować. To byłoby niegrzeczne, czytać smsa, siedząc przed
dziewczyną, którą dopiero poznałem.
Telefon wciąż wibrował i nie mogłem już tego znieść.
- Przepraszam na chwilę. – powiedziałem. – Muszę to
przeczytać.
- Nie ma sprawy. – uśmiechnęła się Kayla.
Otworzyłem wiadomość. Była od Christiana.
Od: Chrisitian
Do: Justin
Caity wyszła dwie godziny temu. Nie wiem gdzie poszła. Nie odbiera
telefonu. Martwię się. – Chris.
Przeczytałem wiadomość i zachichotałem. Christian próbuje
mnie nabrać po tym, jak z nim wygrałem kilka razy w Mario Kart. Wsadziłem
telefon do tylniej kieszeni spodni.
- To tylko mój przyjaciel próbuje mi zrobić dowcip. –
wyjaśniłem Kayli, która miała zdziwioną minę.
- Jesteś pewny?
- Tak. – przytaknąłem.
------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------
Mamy rozdział piąty. Jak myślicie? Chrisitian próbuje nabrać
Justina? Co się stało z Caitlin? :) Rozdział dedykuję @Anne_195 która była tak miła, że zrobiła mi nagłówek oraz
pomogła mi go ustawić. Dziękuję dziewczyno, jesteś zajebista <3 Jeżeli będziecie potrzebowali kiedykolwiek nagłówek lub tło, nie bójcie się do niej pisać, bo jest w tym na prawdę dobra :)
Martwi mnie to, że jest coraz mniej komentarzy pod każdym
rozdziałem. Najpierw było ich 10, później 8 a pod ostatnim rozdziałem 7. Wiem,
że czasem ciężko jest napisać komentarz, ciężko jest napisać co się myśli za
każdym razem, rozumiem to. Ale proszę, komentujcie chociaż co dwa rozdziały,
bym wiedziała co myślicie. Mam też prośbę, by każda osoba, która przeczyta ten
rozdział napisała jakiś komentarz. To może być jedno słowo, bądź uśmiechnięta
lub smutna buźka, w zależności jak Wam się podobało. Chcę po prostu wiedzieć,
ile osób czyta to tłumaczenie. Z góry dziękuję. :)
Swaggie. x
Booooooskie ;3 @AdmireIriish <3 Czekam na kolejny !
OdpowiedzUsuńrozdział jest *.* dhsjkfshbdkjfhsbdjsfhb dnsfjh *.*
OdpowiedzUsuńbomba ! Obiecuje Ci, ze bede polecac tego bloga a teraz z niecierpliwością czekam na nexta :D
I baaaardzo dziękuje za reklame ;** xx
o Jezu, ciekawe co się dzieje z Caitlin, boje sie, że Seth ją skrzywdził.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. Miłego tłumaczenie :)
@luuvbieber
Serio? w takim momencie ? poważnie ? Ohgyabs chcę więcej i wiecej. Justin głupku zostaw tą Kayle i jedź sprawdź co stało się z Catlin;* świetne tłumaczenie
OdpowiedzUsuń@BlueBelieber6
UsuńZnowu pewnie Seth coś zrobił Caitlin... no kurde.
OdpowiedzUsuńJakoś wydaje się krótki xd Ale to pewnie dlatego, że tak świetnie się to czyta ;)
Auenxoavwrlcuzha to jest cudowne
OdpowiedzUsuńjezu mam ochotę mu coś zrobić !~
OdpowiedzUsuńrozdział jest weqabijfdAEDNFMae *O*
kocham twoje tłumaczenie <33 oby tak dalej :)
@kidrauhlismygod
JARAM SIĘ JAK LATARNIA W NOCY! TO OPO I TŁUMACZENIE JEST ŚWIETNE xx Dzięki za wysiłek :D
OdpowiedzUsuńMam złe przeczucie co do tego, że Caitlin poszła do Setha. Czekam na nn. ;)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział bnidasjk *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie :) proszę, informuj mnie o kolejnych rozdziałach @irresistible_66
OdpowiedzUsuńpierwsza moja mina jak usłyszałam że będzie tam jakaś siostrzenica -
OdpowiedzUsuń" -.- "
On nie mooooże z Nią być, prawda : O ?
było pieknie, a przyszła ta siostrzenica >.< On nie może z nią być o nie nie nie :D
OdpowiedzUsuńjezu.. przecież Christian nie robi mu kawału, omg, boję się. lecę czytać dalej.
@Polish2belieber
ŚWIETNIE TŁUMACZYSZ NAPRAWDĘ ♥