czwartek, 18 kwietnia 2013

Six


*Justin*
Pożegnaliśmy się z Kaylą i Kevinem i wróciliśmy do samochodu. Otworzyłem drzwi mojej mamie a sam usiadłem na miejscu kierowcy. Mój telefon zaczął dzwonić. Zerknąłem na wyświetlacz i zobaczyłem, że to Chris. Byłem wkurzony. Przeszkadzał mi przez całą kolację.
- Jaki do cholery jest Twój problem? – warknąłem, odbierając.
Mama spojrzała na  mnie, ale się nie odezwała.
- Nie przeczytałeś mojej wiadomości?! – Christian zapytał trzęsącym się głosem.
Brzmiał, jakby płakał. To całkowicie zmieniło moje podejście.
Chris NIGDY nie płacze.
- Przeczytałem. – odpowiedziałem ostrożnie.
- Czemu nie odpisałeś?! – zapytał, coraz bardziej zły.
- Myślałem, że żartujesz. – wyjaśniłem.
- O zaginięciu mojej siostry?! – zapytał. – Dlaczego miałbym żartować o czymś takim?!
- Nie wiem. – odpowiedziałem, zdając sobie sprawę, jak głupio to zabrzmiało.
Chwile później zrozumiałem. Jeśli to nie był żart, Caitlin nie wraca do domu od około czterech godzin.
- O. Mój. Boże. – wyszeptałem. – Caitlin naprawdę zaginęła!
- Tak. – powiedział Chris. – Moi rodzice zadzwonili już na policję, ale oni niczego nie zrobią, zanim nie miną 24 godziny. Dzwonimy do każdego, kto mógłby nam pomóc ją znaleźć.
- Okej, będę tam za chwilę. – powiedziałem, rozłączając się.
Skupiłem się na drodze i docisnąłem pedał gazu.
- Co się dzieję? – zapytała mama. – Caitlin zaginęła?
Przytaknąłem.
- Na to wygląda.

*Caitlin*
Obudziłam się , czując potworny ból w nodze. Rozglądając się, zauważyłam, że jestem w zupełnie nieznanym mi miejscu. Nagle wszystko zaczęło mi się przypominać. Poszłam do domu Setha, żeby z nim zerwać. Wkurzył się. Zaciągnął mnie na tyły domu rodziców, gdzie jeszcze raz mnie zgwałcił. Później zmusił mnie, bym wsiadła do jego samochodu i pojechała z nim na ‘wakacje’. Starałam się uciec z samochodu, ale on złamał moją nogę. Chwile później, zemdlałam.
Rozejrzałam się jeszcze raz i zdałam sobie sprawę, że jestem w czymś, co przypominało przyczepę. Wsunęłam rękę do kieszeni spodni tylko po to, by uświadomić sobie, że ktoś ukradł mój telefon.
- Tego szukasz?
Odwróciłam się i zobaczyłam, że Seth trzyma mój telefon z różową klapką.
Zmrużyłam oczy.
- Ty skurwie..
Przerwało mi uderzenie w twarz.
- Nu, nu, nu. – pokiwał głową. – Cate, kochanie, kiedy zamierzasz się nauczyć? Nie zasługujesz na mnie, ale zamierzam z Tobą być. Myślę, że powinnaś mnie szanować. W końcu to ja Cię tutaj przywiozłem. - Wykonał zamaszysty gest ręką, wskazując na całą przyczepę.
- Gdzie jestem?
- To tajemnica. – powiedział, przykładając palec do ust
Zaciskałam i rozluźniałam palce, próbując uwolnić się od gniewu, który we mnie kipiał.
Każdy cal mojego ciała chciał znaleźć nóż i zanurzyć go prosto w sercu Setha. Spojrzałam na swoje ciało. Moje spodnie były podarte i poszarpane a mój T-shirt był cały pognieciony. Wiedziałam, że moja twarz i włosy nie wyglądają lepiej. Miałam ochotę na prysznic.
- Oh, gdzie są moje maniery? – zapytał Seth. – Na pewno chciałabyś wziąć prysznic, prawda? – powiedział, jakby czytając w moich myślach.
Jego niebieskie oczy powiedziały mi, że prysznic oznacza seks. Szybko potrząsnęłam głową.
- N-n-nie. Wszystko w porządku. Nie chcę prysznica.
- Nie kłam. – krzyknął.
Jego twarzy znalazła się centymetry od mojej. Spojrzałam na podłogę.
- Cóż. – powiedział. – Zrobimy to, co chcę. Chcę się z Tobą kochać.
On chce się ze mną kochać?! Chyba mnie zgwałcić.
Zaczął rozpinać moje spodnie. Zamknęłam oczy i mocno powstrzymywałam łzy i chęć walki z nim. Już się zorientowałam, że walka z Sethem to najgorsze, co mogę zrobić.

- Chcesz zrobić to jeszcze raz, prawda? – Seth zapytał, siedząc na mnie okrakiem. – Nie kłam. Wiem, że Ci się podobało.
Całe moje ciało było zdrętwiałe. Nie czułam, jakby mnie zgwałcił. Nic już nie czułam.
- Muszę iść do toalety. – powiedziałam cicho.
- Czemu? – zapytał zły.
- Chce mi się siku. – powiedziałam.
Warknął.
- Okej, pomogę Ci. – powiedział, próbując być życzliwy.
Chciałam zaprotestować, ale szybko pomógł mi wstać co sprawiło, że krzyknęłam z bólu czując złamaną nogę. Wydawało mi się w tej chwili, jakbym czuła każdego siniaka, którego Seth mi zrobił. 
Łzy spływały po mojej twarzy.
- Wydawało mi się, że chciałaś iść do toalety. – powiedział zirytowany.
Zacisnęłam zęby, przełknęłam ciężko i pokuśtykałam do łazienki. Ku mojej uldze, Seth nie próbował iść za mną. Minutę później, weszłam do łazienki, zerkając w swoje odbicie w lustrze.
Wyglądałam okropnie. Całe moje nagie ciało było czarno – fioletowe. Łzy wciąż moczyły mi policzki i zorientowałam się, że nie ma w łazience żadnego okna. Zaczęłam macać dłońmi po ścianie, by zobaczyć, czy nie znajdę jakiegoś przejścia. Widziałam kiedyś film, gdzie dziewczyna znalazła pusty obszar w ścianie i uciekła. Tu niestety nie było niczego takiego.
- Cate. – krzyknął Seth. – Powinnaś już skończyć!
- Już kończę. – odkrzyknęłam.
Szybko otworzyłam drzwi i weszłam do przyczepy, gdzie Seth stał, trzymając moje ubrania.
- Ubierz się. – rozkazał..
Ubierałam się powoli, bo moja noga cholernie bolała. Kujący ból przeszedł moje ciało po raz kolejny.
- Au! – krzyknęłam, chwytając się za kostkę.
Seth spojrzał na mnie.
- Pozwól mi zobaczyć. – powiedział.
Trzymałam się za nogę ostrożnie.
- Cholera, zaczyna puchnąć. – mruknął.
- Zostań tu, ja pójdę po maść i przyniosę trochę lodu. Nie potrzebuję Cię tu kulejącej. – warknął.
Patrzyłam jak zakłada na siebie ubrania i wychodzi. Mogłam zobaczyć przez okno coraz mniejsze światła jego samochodu, gdy odjeżdżał. Jak tylko byłam pewna, że odjechał, podeszłam do jego spodni i chwyciłam mój telefon. Próbowałam zadzwonić, ale nie było zasięgu.
- Cholera. – powiedziałam poirytowana.
Decydując się, by zignorować ból, włożyłam buty i nacisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte. Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy w środku lasu. Nie miałam pojęcia, jak dotrzeć do domu, więc poszłam po prostu w drugą stronę, niż pojechał Seth. Szłam tak szybko, jak tylko mogłam i miałam nadzieję, że las w końcu się skończy. Jeśli Seth ma już maść, za chwilę będzie mnie szukał. Po około godzinie marszu, nie byłam zbyt daleko od przyczepy, ale byłam wyczerpana. Usłyszałam trzask liści i zaczęłam przyśpieszać.
Chciałam wrócić do domu.
Chciałam wrócić do rodziny.
Nie zważając na ranną nogę, zaczęłam biec.
- Nie waż się zrobić następnego kroku. – rozbrzmiał głos Setha.
Zignorowałam go i biegłam dalej. Łzy ze strachu i bólu spływały po mojej twarzy.
Zanim się zorientowałam, co się dzieję, usłyszałam strzał broni i upadłam na ziemię.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

No, no, akcja zaczyna się rozkręcać. Zły Seth.
Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń i wszystkie komentarze. Uwielbiam czytać Wasze uwagi :) 
Mam przetłumaczony już kawałek następnego rozdziału, więc postaram się dodać jak tylko skończę :)
Ah, zapomniałabym. @KiinGaa ma dzisiaj 16 urodziny. Zasypcie ją życzeniami :D 

Swaggie. x

10 komentarzy:

  1. Nie no, nienawidzę tego Setha. Mam nadzieję, że Cait nic takiego się nie stanie. Czekam, aż Justin z Chrisem ją uratują. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę tego Setha!
    @beatricebeata

    OdpowiedzUsuń
  3. SETH ma odemnie oficjalny ogromny wpierdol :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zły Seth, mam nadzieję, że z Cate będzie wszystko dobrze i Justin z Chrisem ją odnajdą.
    Miłego tłumaczenia :)
    @luuvbieber

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki idiota ughhh!!! A co jeśli to Justin strzelił? Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Seth idiota !!
    Rozdział świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ja chyba mu wpierdole ;o
    w co Ona się wpakowała ._.

    OdpowiedzUsuń
  8. może to Justin strzelił :o
    szkoda mi Caitlin... nie zasługuje na coś takiego
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń