środa, 10 kwietnia 2013

One


*Caitlin*
Siedziałam na łóżku mojego chłopaka ze skrzyżowanymi nogami. Od około godziny grałam w Farmville na Facebooku i w końcu zdecydowałam, że potrzebuję przerwy. Weszłam w zakładki i wybrałam Twittera. Logując się na swoje konto, zauważyłam, że przybyło mi około 100 nowych obserwujących oraz 50 prywatnych wiadomości. Od kiedy ludzie odkryli, że jestem byłą dziewczyną Justina, stałam się całkiem popularna w Internecie. Kilka obsesyjnych fanek Biebera wiedziało o mnie nawet więcej, niż mój były chłopak. Kliknęłam follow u każdej z osób, które mnie zaobserwowały, bo jeżeli mogę sprawić, że dzień kilku fanek będzie lepszy, to czuję się zobowiązana, by to robić. Zaczęłam przeglądać prywatne wiadomości. Od razy usunęłam wiadomości od antyfanów, uśmiechnęłam się na jedną, w której ktoś napisał, że jestem ładna i zmrużyłam oczy, gdy przeczytałam, że jestem wielką szczęściarą, że poznałam Justina.
Szczęściarą? Raczej przeklętą dziewczyną..
Nie ma to jak być zakochanym w kimś po uszy, planować z nim całe życie a później usłyszeć: ‘Kochanie, myślę, że powinniśmy zrobić sobie przerwę. Nie, to nie Twoja wina, tylko moja.. a raczej mojej kariery’.
Równie dobrze mógłby wziąć nóż, wbić go prosto w moje serce i przekręcić.
Oczywiście nie pokazałam mu, jak bardzo mnie zranił. Jedyne co zrobiłam, to delikatnie się uśmiechnęłam i życzyłam mu powodzenia, jak każda dobra-dziewczyna-zakochana-po-uszy powinna zrobić, ale później każdy dobry-chłopak-zakochany-po-uszy powinien zauważyć, jeśli dziewczyna ma maskę na twarzy.
Justin nie zauważył, więc myślę, że nie był w tej kategorii.
Usłyszałam dźwięk zamykania drzwi garażowych i podskoczyłam. Zerknęłam na zegarek, zdając sobie sprawę, że jest 18:00 – godzina obiadu – a ja nawet nie zaczęłam przygotowywać posiłku.
- Cholera – mruknęłam.
Zamknęłam laptopa i zeskoczyłam z łóżka. Ostrożnie zaczęłam schodzić po schodach, po cichu modląc się, by ON był w dobrym humorze. Dźwięk trzaśniętych drzwi oznajmił mi, że nie jest. Przełknęłam ciężko i popędziłam do kuchni.
- Cate! – warknął. – Dlaczego nie czuję zapachu obiadu?
Nazwał mnie ‘Cate’. O Boże, ale mi się dostanie. Nazywa mnie tak tylko wtedy, kiedy jest naprawdę zły.  Zaczęłam grzebać po szafkach wyciągając opakowanie makaronu i trochę sera. Szybko zaczęłam mieszać składniki ze sobą.
Kogo ja oszukuję? Makaron z serem przygotowuje się szybko, ale nie TAK szybko.
- Cate!
Podskoczyłam, prawie upuszczając miskę, gdy usłyszałam, że jego głos jest tuż za mną.
- Nie słyszałaś, że do Ciebie mówię?! Ignorujesz mnie?!
Zamknęłam oczy, gdy krzyknął do mojego ucha tak głośno, że moje bębenki były bliskie pęknięcia.
- B-b-bardzo p-p-przepraszam. – mruknęłam trzęsącym się głosem.
- Dlaczego się jąkasz? – warknął.
Nie odpowiedziałam, gdy uderzył pięścią w blat obok mnie
- Ponieważ wiesz, że nie zrobiłaś tego, co powinnaś zrobić! – sam sobie odpowiedział.
- P-p-przepraszam.
Szarpnął mnie za włosy Poczułam łzy w oczach.
- Czy nie powiedziałem Ci właśnie, żebyś przestała się jąkać? – krzyknął mi w twarz. – Czemu płaczesz?! Odpowiedz mi suko!
- P-p-przestraszyłeś mnie.
Poczułam jego dłoń uderzającą mnie w policzek. To było jak uderzenie przez ciężarówkę.
- Przestraszyłem Cię?! Cóż, może potrzebujesz częściej być straszona. Może wtedy robiłabyś to o co Cię proszę. – krzyknął patrząc na mnie z góry. – Pozwoliłem Ci ze sobą być po tym, jak ten pedał, Justin Cię zostawił jak zabawkę..
- Nie mów o nim w ten sposób. - powiedziałam cicho.
- Czy Ty mi właśnie przerwałaś?! – gwałtownie potrząsnął moimi ramionami. – Patrz na mnie jak do Ciebie mówię!
Spojrzałam na Seth’a.
Jego przenikliwe, niebieskie oczy były przesiąknięte lodem a jego muskularne ramiona napięte od mocnego ściskania mnie za ramiona. Miał ciemno-brązowe włosy i był opalony. Wyglądał jak wymarzony chłopak. Prawie jak Ken, którym się bawiłam kiedy miałam 5 lat. Pomimo to, nie pamiętam, żeby Ken sprawiał, że Barbie czuła się przy nim taka malutka.
- Zapomniałaś co się stało w zeszłym tygodniu?
Szybko potrząsnęłam głową.
Jak mogłabym zapomnieć? Zabrał mi tą jedną rzecz, która nigdy już do mnie nie wróci.
- Myślę, że potrzebujesz, bym Ci przypomniał – wyszeptał.
- Nie! Seth proszę! – błagałam.
- Błagasz, bym Cię przeleciał? Nie ma sprawy. – uśmiechnął się złośliwie.
Zacisnął ręce wokół moich delikatnych nadgarstków sprawiając, że zdrętwiały. Wciągnął mnie na górę, do jego sypialni, gdzie rzucił mnie na łóżko.
- Proszę.. – szeptałam, gdy łzy spływały po moich policzkach. – Proszę, nie rób mi tego. Kocham Cię!
- KŁAMIESZ! – krzyknął uderzając mnie w twarz. – Nienawidzisz mnie.
- Nie! Wcale nie! – kłamałam.
Nienawidziłam go. Nienawidziłam go każdą częścią swojego ciała. Kiedyś go kochałam, ale kiedy mnie zgwałcił, już dłużej nie mogłam. Zdałam sobie sprawę, że on nigdy mnie nie kochał. Byłam jego workiem bokserskim a teraz jestem jeszcze jego seksualną zabawką.
- Wiesz co? Zamierzam Cię skrzywdzić tylko dlatego, że mnie okłamałaś.
Zamknęłam oczy, próbując nie myśleć o tym co się dzieje, gdy Seth zrywał ze mnie ubranie. Moje myśli powędrowały do Justina. Wszystko co przeżyliśmy razem było ‘pierwsze. Pierwsze zauroczenie, pierwszy taniec, pierwszy pocałunek, pierwsze zerwanie, pierwsze godzenie się, pierwsza miłość. Ludzie mówią, że pierwszej miłości się nie zapomina, ale myślę, że jest wyjątek od tej reguły, jeśli ktoś jest gwiazdą popu, bo Justin całkowicie o mnie zapomniał.. Tak czy tak, przeżyliśmy razem wiele romantycznych chwil. Jedną z moich ulubionych jest dzień moich 13 urodzin kiedy Justin powiedział mi jak bardzo jest ze mnie dumny, że postanowiłam pozostać dziewicą do ślubu. Ta myśl sprawiła, że popłakałam się jeszcze bardziej. Seth nigdy nie interesował się tym, czego ja chcę. Nie dawał mi wyboru, po prostu zabrał mój cenny dar ode mnie. Moje 13 urodziny stały się bezsensowne – pierścień na palcu lewej ręki przestał być potrzebny. Nosiłam go tylko po to, by uniknąć pytań mojej mamy. Wiem, że gdybym go zdjęła, ona by to zauważyła. Kiedy go nosiłam, czułam się największym kłamcą na świecie. Kiedy siedziałam w grupie młodzieży i słyszałam jak ksiądz mówi, że prawdziwa miłość zaczeka, czułam się, jakbym miała na czole napisane wielkimi, czerwonymi literami:
CAITLIN BEADLES NIE JEST DZIEWICĄ.
- Krzycz moje imię! – Seth powiedział wyżywając się na mnie.
- Seth! – Krzyknęłam. To był bardziej krzyk z gniewu, niż reakcja na to, co mi robi, ale on wziął to jako wyraz posłuszeństwa i to się liczy.
Kiedy nareszcie doszedł, zszedł ze mnie i rzucił we mnie moimi ubraniami.
- Wypieprzaj stąd, suko.
Chętnie.
Wsunęłam na siebie ubrania. Dolna połowa mojego ciała była całkowicie obolała. Sztywno szłam do mojego małego Volvo, gdy uginały się pode mną nogi. Pojechałam ulicami Stratford w Ontario. Zatrzymałam się przy piekarni, gdzie dosyć często bywałam.  Nie byłam tam, bo byłam głodna, ale ponieważ mama poprosiła mnie, bym przywiozła świeży chleb do domu.
Zaparkowałam samochód, zmuszając moje obolałe ciało do działania i weszłam do sklepu. Zapach świeżych wypieków wypełnił powietrze.
- Caitlin! – Pani Jones, synowa właścicielki wykrzyknęła do mnie na przywitanie. – Jak się masz?
- Dobrze – uśmiechnęłam się grzecznie.
- Cieszę się. Właśnie dostałam gotowe zamówienie Twojej mamy – uśmiechnęła się. – I dodałam pączka, by lepiej Ci się świętowało dzisiejszy dzień.
Pani Jones mrugnęła.
Nie byłam pewna o czym ona mówi, ale podziękowałam.
Wróciłam do samochodu i rozpoczęłam podróż do domu. Wciąż myślałam o czym Pani Jones mówiła, gdy uderzył we mnie ten fakt. Dzisiaj są moje 16 urodziny. Zrobiło mi się słabo. Zostałam zgwałcona w dzień swoich 16 urodzin a jedyny chłopak, którego naprawdę kochałam był gdzieś daleko.
Wszystkiego Najlepszego dla mnie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pierwszy rozdział za nami :) Wiem, wiem, Seth to kutas. Też tak myślę :D Piszcie w komentarzach co sądzicie. Czy Wam się podoba i czy w ogóle mam to dalej tłumaczyć. :) Jeżeli Wam się spodoba to drugi rozdział powinien być dzisiaj wieczorem, albo jutro po południu. Jeśli ktoś chciałby być informowany, niech zostawi nazwę swojego Twittera w komentarzu :)
Swaggie. x

14 komentarzy:

  1. dobra.. wnerwiłam się .
    cholerny Seth !
    gosh.. jakby tak wzięła... i normalnie wykastrowała tego dupka... gosh !

    i wgl... dlaczego ona jest z nim ?

    nie ma kontaktu z Justin'em żadnego ?

    dlaczego nie powie mamie ?

    16 lat dopiero... biedna <3

    urodziny... normalnie co za szmaciarz !

    dlaczego ona jest znim ?! i się daję tak poniżać ?!
    musi z tym skończyć !

    pewnie że masz tłumaczyć dalej !
    i mnie informować !

    to opowiadanie jest dslkghdkljhff *___*

    ja chce dalej !

    czekam na kolejny !

    @life_it_music
    ~Invisible~ xx

    OdpowiedzUsuń
  2. ouuu z początku tak fajnie i w ogóle, a później takie piekło, uhh jak ten pieprzony dupek mógł ją zgwałcić ;<

    dziękuję Ci za tłumaczenie + dołączam się do obserwatorów, bo myślę, że mimo wszystko będzie to wspaniałe opowiadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Informuj mnie na tt @iguuulec ! Super tlumaczenie !

    OdpowiedzUsuń
  4. tłumacz dalej, bo czuję, że to będzie świetne :) mogłabyś mnie informować na tt? @gliceJ

    OdpowiedzUsuń
  5. *____________________________*
    Ty dobrze wiesz jak bardzo Cię kocham za to tłumaczenie i wgl ♥ Będę Cię cisnąć w szkole do tłumaczenia Swag z tobą ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest super! Świetnie się zapowiada. Nie mogę się już doczekać następnego. (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba, czekam na kolejne rozdziały :) Jestem ciekawa, co będzie dalej, bo jak na razie jest trochę tajemniczo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zapowiada to opowiadanie, także tłumacz dalej. ;)
    Czekam na nn. ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. oo jaaa! jak dobrze że trafiłam na to opowiadanie *.*
    Już mi się podoba <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW! naprawdę jestem pod wrażeniem twojego tłumaczenia, tłumaczysz naprawdę bardzo, bardzo dobrze!
    dopiero teraz zabrałam się za opowiadanie bo u sb tłumaczyłam jeszcze :)
    bardzo mi się podoba, jest naprawdę ciekawie jak na początek.
    gdy szukałam opowiadania do tłumaczenia natknęłam się na to opowiadania i tak sobie pomyślałam: "może to wezmę" ale teraz paczę, że ktoś już tłumaczy to :)

    szkoda mi Caitlin... kurcze, w szesnaste urodziny, matko boska. :(
    biorę się za czytanie reszty!
    @Polish2belieber

    OdpowiedzUsuń
  12. uuuu. to się dzieje. ciekawe kiedy będzie justin, i co z tego wszystkiego wyniknie.zapraszam:

    www.ryzykujac-zycie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń